ZAMOJSKI RYNEK

Wspaniały zamojski Rynek można podziwiać odpoczywając latem w jednej z licznych, kolorowych kawiarenek. Zaczynając spacer od pierzei północnej, możemy obejrzeć najpiękniejsze kamienice, głównie zamojskich Ormian. Od wschodu sąsiaduje z ratuszem zielona Kamienica Wilczkowska (ul. Ormiańska 30). Jej pierwszym właścicielem był najwybitniejszy uczony Akademii Zamojskiej, profesor filozofii i autor cennych rozpraw Adam Burski (wystawił ją w początkach XVII wieku). Kolejny, trzeci dom - to najlepiej zachowana, o najbogatszym wystroju Kamienica ormiańska nazywana od fundatora, Bartoszewiczowską (ul. Ormiańska 26), znaną również jako „Pod Aniołem”, „Pod Lwami” (od rzeźb na elewacji). Dwa zwarte bloki po cztery kamienice we wschodniej pierzei początkowo należały do Ormian i bogatego Portale kupca gdańskiego Barthla. Zdobią je bogate portale, sztukaterie na sklepieniach podcieni, w niektórych sieniach i parterowych izbach, stare drewniane stropy na piętrach. Pierzeja południowa położona jest przy rozciągającej się w obie strony Rynku ulicy Staszica. Jej wschodni odcinek składa się z przeważnie dwupiętrowych kamienic o skromniejszych fasadach. Dwie narożne kamienice pośrodku pierzei zaprojektował Morando: jedną dla siebie, drugą dla Włocha Tellaniego. Obydwie miały służyć za wzór dla kolejnych kamienic rynkowych. W pierzei zachodniej nie ma już tak ciekawych kamienic. Początkowo zajmowali je głównie cudzoziemcy, przeważnie Grecy i Szkoci.

RATUSZ

Nad Rynkiem panuje wspaniała wieża ratuszowa. Na przekór ówczesnym zwyczajom Ratusz wzniesiono nie na środku, ale w jednym rzędzie z kamieniczkami. „Pierwszy” ratusz miał, jak ówczesne kamieniczki, tylko jedno piętro i jak one - podcienia. Różnił się jedynie wieżą i tym, że zajmował dwie działki. W połowie XVII wieku ratusz przebudowano. Znacznie już większy, otrzymał efektowny wystrój o bardzo smukłych, manierystycznych proporcjach. Regularnie elewacje ozdobiły pilastry, konchowe wnęki, bogate obramienia okienne. Górę zwieńczyły attyki. Był to już ten znany nam, obok poznańskiego, wrocławskiego czy gdańskiego, jeden z piękniejszych i najbardziej znanych ratuszy polskich. Od obecnego różnił się tylko dobudowanymi wiek później monumentalnymi schodami. W 1825 r. na rozkaz księcia Konstantego usunięto z ratusza manierystyczno-barokowe dekoracje i przebudowano go w duchu „koszarowego” klasycyzmu. Dawny blask odzyskał dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym. Na Stare Miasto, a przy dobrej pogodzie na piękne okolice Zamościa można popatrzeć z wieży ratuszowej. Jeśli dopisze nam szczęście, to również spotkamy przebranego w Krzyż Grunwaldu czerwienie trębacza miejskiego w południe grającego z wieży hejnał. Jego melodię skomponował urodzony w Zamościu nieżyjący już Aleksander Bryk.

KATEDRA

Ulicę Szczebrzeską przysłania pałacowa oficyna. Ponad nią, wśród drzew wznoszą się: Kolegiata p.w. Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza (od 1992 katedra), dzwonnica i widoczna w oddali wieża ratuszowa. Trochę przysadzista, ze znacznie zatartym pierwotnym wystrojem elewacji, całe bogactwo kryje katedra we wnętrzach. Kolegiata to nie tylko wspaniała architektura, to również barokowe ołtarze, bezcenne obrazy włoskich i polskich mistrzów, wartościowe sprzęty, obfity skarbiec, szereg tablic epitafijnych i rozległe krypty. Należy zwrócić uwagę na wspaniałe, przykuwające wzrok „Zwiastowanie NMP” Carla Dolciego, znanego włoskiego malarza. W prezbiterium znajdują się cztery wielkie również XVII wieczne obrazy przedstawiające sceny z życia św. Tomasza patrona Kolegiaty. Specjalnym kultem cieszą się obrazy Matki Boskiej Łaskawej i Matki Boskiej Zamojskiej. W ołtarzu podziwiać można okazałe rokokowe tabernakulum w całości wykonane ze srebra, należące do najciekawszych wytworów osiemnastowiecznego złotnictwa w Rzeczypospolitej. W najpiękniejszej z kaplic - Kaplicy Zamoyskich - w posadzce znajduje się marmurowa płyta nagrobna założyciela miasta, a na sklepieniu wspaniałe rokokowe sztukaterie. Pod kaplicą spoczywają najwybitniejsi przedstawiciele rodu. W podziemiach byli również chowani profesorowie Akademii, Szymon Szymonowic i prawdopodobnie Morando oraz członkowie kolegiackiej Kapituły: infułaci, scholastycy, kanonicy...

NADSZANIEC

Nadszaniec, nazywany również „kawalerem” (od włoskiego „cavalliere”) to niezwykły, liczący aż 94 m długości obiekt, który pełnił rolę działobitni i koszar, dzisiaj hali targowej. Elewacja nadszańca o charakterystycznej kolorystyce, uzyskanej dzięki zastosowaniu ciemnoczerwonej cegły i szarawych piaskowców, zdobią zaczerpnięte z zamojskich tradycji arkady, klasycystyczne boniowanie, obramienia i gzymsy. Są to cechy wszystkich obiektów powstałych w czasie prowadzonej przed powstaniem listopadowym generalnej modernizacji twierdzy. Nieco pochylone ściany nadszańca przypominają egipskie budowle.

CELA ŁUKASIŃSKIEGO

Od południa do nadszańca przylega parterowy budynek, według nieudokumentowanej tradycji zwany „celą Łukasińskiego”. Na ceglanej elewacji znajduje się tablica z popiersiem najbardziej znanego więźnia twierdzy - bojownika o niepodległość, patrioty Waleriana Łukasińskiego, dla którego pobyt w Zamościu był pierwszym etapem 46 letniej dożywotniej niewoli. Znajdującym się w pobliżu wejściem można udać się do środka bastionu, przejść dookoła galerią strzelniczą. Znajdującą się obok bramą opuszczamy dawne miasto. Dalej znajdowały się kiedyś tylko na pół wiejskie przedmieścia.

FORTYFIKACJE

Projektując miasto - Morando wyposażył je w najnowocześniejsze podówczas fortyfikacje bastionowe systemu nowowłoskiego z charakterystycznie rozmieszczonymi co dwieście metrów bastionami, wzmacniającymi dodatkowo obronę prostych odcinków murów. Ponadto twierdzę chroniły jeszcze zalewy i fosy wypełnione wodą. Obecny bastion różni się jednak od tamtych fortyfikacji. W początkach zeszłego wieku przebudowano przestarzałe obwarowania zgodnie z najnowszymi osiągnięciami francuskiej architektury fortecznej. W promieniu kilkuset metrów powstał skomplikowany system urządzeń ziemnych, które na przestrzeni lat uległy prawie całkowitemu zatarciu. W ostatnich latach zrekonstruowano dużą część systemu fortyfikacji, a prace rekonstrukcyjne nadal trwają.

ARSENAŁ

Arsenał - muzeum barwy i oręża, długi, niski budynek o prostej, stylowej architekturze mieścił jedną z najstarszych instytucji w Zamościu. Myśl o wybudowaniu zbrojowni zrodziła się po powrocie Hetmana ze zwycięskiej wyprawy wojennej w 1582 r., kiedy to wśród licznie zwiezionych do Zamościa trofeów znalazła się spora liczba armat. Uzupełniły je dary miast i znanych osobistości. Służyło więc jako muzeum oręża. Opiekę nad arsenałem sprawowali ceitwartowie - funkcję tę powierzano zazwyczaj nadwornym architektom i inżynierom. W czasie zaborów bogate zasoby zbrojowni uległy rozproszeniu. Obszerne, sklepione wnętrza przedzielone środkiem niskimi filarami, mieści teraz - podtrzymując hetmańską tradycję - muzeum barwy i oręża. Zbiory zgromadzone w arsenale mają, zgodnie z pierwotną funkcją obiektu, charakter militarny.

Andrzej Kędziora „Spacerkiem po Zamościu”